Prezydent Sojuszu, Gibson Kincaid, potwierdził, że będzie ubiegał się o reelekcję w nadchodzących wyborach.
W rozmowie z mediami Prezydent wskazał też konieczność zmian w konstytucji Sojuszu:
„Rola Prezydenta Sojuszu jest sprowadzona do pozimu ceremoniałów. Moim zdaniem powinno to ulec zmianie. Wspierałem zwiększenie kompetencji mego stanowiska u władzy wykonawczą ponad i poza premierem, czy parlamentem. Usprawniając działanie biurokracji możemy uskuteczniać decyzje w takim stopniu, jak pozostałe siły w galaktyce.”
„Sądzę również, że każdy urzędujący prezydent powinien zajmować stanowisko przez sześć lat, zamiast maksymalnie dwóch jednorocznych kadencji. Pozwoliłoby to na długoterminowe negocjacje stosunków dyplomatycznych i naprawienie pewnych błędów z przeszłości w trakcie kadencji”.
Gibson Kincaid, zanim objął prezydenturę w 3303r. był gubernatorem w systemie Zaonce. Wielokrotnie twierdził, że Sojusz nie wykorzystuje pełni swego potencjału.
Premier Edmund Mahon odpowiedział:
„Konstytucja służy nam od dziesięcioleci i nie widzę powodu, żeby ją zmieniać. Zapisany w niej system kontroli i równowagi istnieje po to, by nikt nie stał się zbyt silny i nie destabilizował Sojuszu.”
Pozostali kandydaci na prezydenta zostaną ogłoszeni w ciągu najbliższych dwóch tygodni.