Prezydent Gibson Kincaid usiłował zilustrować potencjalne zagrożenia dla Sojuszu, wskazując frakcję Nova Imperium jako przykład. Przemawiając do Trybuny Sojuszu, Prezydent Kincaid powiedział:
„Już samo powstanie tak radykalnych przekonań demonstruje, jak szybko inne super-mocarstwa mogą się od nas odwrócić. Jeśli niedawny konflikt militarny zakończyłby się inaczej, Imperium bezdusznie opuściłoby ludzkość we wspólnej walce z zagrożeniem ze strony Thargoidów.”
„Wszyscy inni przywódcy zajęli się swoimi sprawami udając, że Nova Imperium nigdy nie istniała. Jedynie ja posiadłem odwagę by powiedzieć o lękach naszego ludu. Sojusz musi przygotować się do samotnej walki z każdym agresorem, niezależnie od tego czy jest on człowiekiem, czy obcym.”
Premier Sojuszu Edmund Mahon wydał krótką odpowiedź:
„Upominam Prezydenta Kincaid’a, że powinien skupiać się na obowiązkach dyplomatycznych, tak jak ustalono na Zgromadzeniu. Kooperacja mocarstw w walce przeciwko Thargoidom nie uległa zmianom, a polityka wewnętrzna Imperium nie jest sprawą Sojuszu.”
—
Najwidoczniej Prezydent Kincaid nie jest do końca zadowolony ze swojej posady, skoro szuka rozgłosu w taki sposób. Choć ignorując ten fakt, można zauważyć, że rzeczywiście mocarstwa nie robią nic by uspokoić ludzi po upadku Nova Imperium.
To w interesie Imperium leży teraz by wytłumaczyć się z przeprowadzenia czystki na swoim terytorium. Cesarz Arissa zapewne myśli, że można tak po prostu wszystko zamieść pod dywan, niestety tak nie jest. Ludzie będą pamiętali kto sprawił, że podłogi Senatu przybrały karmazynowy kolor.