Wykiełkował z nieporozumień i braku zgody między kilkoma ważnymi osobami. Rozpoczął się oficjalnie, gdy jednej ze stron skończyły się argumenty intelektualne… czyli dość szybko.
The Bright Star Squad odpuścili rozmowy negocjacyjne, gdy dyplomowany ekonom Króla Gorgothów zaczął czytać czwarty tiret litery g) punktu siedemnastego ustępu V paragrafu 1192 pierwszego (z 17) załącznika dotyczącego porozumienia o sprzedaży pakietów żywieniowych na Maunder Hub. Negocjacje trwały dopiero drugi tydzień!
1. Jak to się zaczęło?
Skąd w ogóle całe to zamieszanie? Liderzy The Bright Star Squad chcieli rozwijać frakcję, rozszerzając swoje wpływy na kolejne systemy. Układ geopolityczny jest jednak dla nich dość niefortunny – gdziekolwiek by nie próbowali skoczyć, tam zawsze znajdzie się frakcja zarządzana przez członków Federacji Pilotów.
Jak przystało na światłą i wolną frakcję TBSS stwierdzili, że „żadna polityka i kontakty nie ograniczają ich” i bez zbędnych negocjacji, czy choćby okrzyku „Skaczemy!” pojawili się w systemie Suteruku kontrolowanym przez King Gorgoth’s Monarchy.
Zachowując się jak dzicy lokatorzy, którzy pakują się do mieszkania zajmując wolne pokoje, podczas gdy zszokowany właściciel z wybałuszonymi oczyma patrzy na ten cały harmider trzymając przy rozdziawionych ustach widelec z kawałkiem kotleta, TBSS stwierdzili: „To je nasze” i bez ceregieli poczęli przejmować system.
Otrząsnąwszy się Król Gorgothów, jedyny panujący Gorgoth, postanowił działać. Spojrzał jednak na stan swojej floty, a właściwie na jej wspomnienie i stwierdził, że bez pomocy z zewnątrz się nie obędzie. Analizując dostępne informacje postanowił poprosić o nią The Winged Hussars, która trzymała w szachu TBSS panując nad ich systemem domowym – Beta Sculptoris.
TWH miała już wielokrotny kontakt z BSS. nigdy jednak w całości pozytywny, ani w całości negatywny. Istniały próby dogadania się między frakcjami, utworzenia jakiegoś sojuszu wraz z rozrastaniem się obu frakcji, niemniej TWH rozrastała się kontrolowanie i planowała to, co robi, a TBSS… była. I tyle można o niej powiedzieć. Uaktywniała się, zamierała i znów uaktywniała się – trochę jakby zapadali i budzili się z zimowego snu.
W tym miejscu mógłbym napisać wiele o relacjach TBSS z TWH, o podziale w TBSS, o milczeniu, o rozmowach o niepewnym sojuszu lub raczej ignorowaniu siebie, ale ten wstęp i tak jest za długi i nikt tego nie czyta, więc… może innym razem, jeśli ktoś wyrazi ochotę.
Skrzydlaci zaczęli pomagać Gorgothom. To nie tak, że chcięli zapracować na odznakę „obrońca uciśnionych”, po prostu na tym obszarze ma być pokój… i spokój. Walczące ze sobą frakcje może i dodają animuszu, ale ni punktów do atrakcji, czy do turystyki nie dodają. Zakończenie konfliktu było więc bardzo na rękę TWH.
Pomoc Husarii jednak nie przeszła bez echa. Ambasada TWH musiała tłumaczyć się przed Jaśniejącymi z pomocy udzielonej Gorgothom. CMDR Fenyl de Lechia nie pozostawił jednak domysłom stanowiska TWH i jednoznacznie umiejscowił je po stronie Monarchii Gorgothów.
Jeden z trojga liderów Jaśniejącej Gwiazdy zażądał rewanżu zbrojnego – staromodnej walki dwóch sił. Nikt jednak nie powiedział, że te siły muszą być równoważne.
2. Walka
Kilka dni temu, może z tydzień zejdzie, jeden „z czech”, tzn jeden z trzech liderów TBSS napisał na kanale dyplomatycznym, że został zaatakowany przez pilotów należących do TWH. To prawda. Został zaatakowany jako przeciwnik w Conflict Zone i tego się frakcja Skrzydlatych nie wypiera, niemniej gdy Czech (niemiec?) został odnowiony w centrum medycznym postanowił pomścić swoje dawne wcielenie i poskarżyć się… TWH i Gorgothom, że został zabity przez TWH wojnie… tak… duchy przeszłości…
Doszło do tego, że nikt nie bardzo chciał współczuć CMDR Sinsemiller z frakcji Bright Star Squad, więc ten postanowił ośmieszyć wszystkich wyzywając TWH na walkę o wszystko w Suteruku. Pomijając trochę samego Króla Gorgothów wystosował wniosek o walkę na nagie miecze itp z TWH. Król nie bardzo miał jak na to odpowiedzieć oprócz wybałuszania oczyma, więc ambasador Fenyl de Lechia opracował wezwanie dla członków skrzydła specjalnego GROT: „Lećcie do Suteruku, TBSS własnie poprosił, żeby ich *.*”
To jedno zdanie wystarczyło, by w systemie Suteruku pojawiły się minimum cztery pełne skrzydła bojowych statków gotowych na walkę. Walkę, której nie spodziewało się BSS.
„Mamy 4 pełne skrzydła, ich jest może z 6. Nie nadążamy liczyć wybuchów. Stracilismy jeden statek – Bazyliszek poszedł do WC i zostawił statek w SC. Oni pufnęli już około 10 razy”. – Krzyczał CMDR Yautia podczas akcji. Nie byliśmy w stanie potwierdzić jego słów, ale ilość zieleni na radarze była przytłaczająca.
„Wpadają do systemu, dostają łomot, resztki uciekają do Ngurd i przegrupowują się przez 10-15 minut i wracają” – taką taktykę przyjęło BSS. Niestety niezbyt rokującą dla nich – „Wpadają, interdyktujemy ich, rozwalamy, ostatni ucieka” – krzyczy CMDR Yautia, dowódca skrzydła GROT.
Co z CMDR Bazyliszkiem? Ano czuje się nieźle, choć trochę go poharatało. Tak opowiada o ostatnich wydarzeniach:
„Było nas z 14 osób, ich tylko kilku. Dwie corvetty, FAS, Cutter. Wskakiwali do systemu, ale uskutecznialiśmy agresywną defensywę terytorium. Trzeba powiedzieć, że mieliśmy ogromną przewagę.”
„Co pewien czas wymuszali na nas chwilę przerwy i wiadomo jak jest – ludzka ułomność, trochę człowiek dla kurażu whisky wypije, trochę się pobawi, ale wylać z siebie trzeba. Z naszej strony podobnie – mój Kriegsmnarine Bismarck, gotowy na ogromne obrażenia (kosztem poboru mocy, ale kto by się tam…) miał wytrzymać, gdy ja nie wytrzymałem ciśnienia.”
„Niestety, sam oglądałem pokaz laserów i sylwetkę cuttera, gdy jeden z pilotów BSD tak podszedł mój okręt, i…”
„Ale nie żałuję! Byłem… Jestem dumny z Bismarcka! Temu statkowi zawdzięczam życie i oddaję mu je po raz kolejny! To ja go zawiodłem wtedy, nie on mnie!”
CMDR Bazyliszek był jedynym, który „poległ” w tej bitwie, nie poległ jednak ze względu na umiejętności, co ze względu na ułomność swojego ciała.
3. Porozumienie?
Po całej sprzeczce nastąpiła odwilż w stosunkach KGM, TBSS i TWH. TWH została wciągnięta w konflikt jako Wielki Brat i nie zależy jej na dalszym zarzewianiu sporu.
TBSS stwierdziła, że na ten czas ma dość walki i spróbuje jakoś wynegocjować swój dalszy rozwój, gdyż jej kolejne ekspansje mogą zahaczyć o istniejące porozumienia polityczne. Oczywiście zgodziła się pod presją opuścić system Suteruku.
Walka o miejsce w przestrzeni kosmicznej, nawet na tak dalekim krańcu zamieszkałego terytorium nie była jeszcze aż tak zażarta jak teraz. Czy jest szansa, by człowiek pozostał człowiekowi człowiekiem? Czy musi zostać wilkiem i walczyć o swoje?