Tu mówi Emma Jonson dla Echa Przestrzeni.
Ostatnio miałam przyjemność przeprowadzić specjalnie dla Was wywiad z najbardziej znaną postacią w naszej części zamieszkałej bańki a mianowicie samym Hetmanem!
Mathias Shallowgrave – pilot, podróżnik, wojownik… człowiek bardzo zajęty, na którego głowie jest zarządzanie ponad trzydziestoma systemami i dowodzenie liczącą ponad 300 pilotów organizacją.
Mimo bieżących spraw i historycznych wydarzeń w galaktyce jakimi są niewątpliwie częste kontakty z obcą rasą, znalazł jednak chwilę by zasiąść w mojej loży prasowej i odpowiedzieć na kilka pytań.
Emma Jonson: The Winged Hussars to organizacja, która specjalizuje się w promowaniu synergii między odmiennymi grupami w celu inkubacji wzrostu społecznego i komercyjnego.
Czy mógłby Pan rozwinąć ten opis, co przez to ma rozumieć zwykły mieszkaniec galaktyki i czym jest tak naprawdę Skrzydlata Husaria?
Mathias Shallowgrave: Po przejęciu przez Skrzydlatą Husarię kontroli nad danym systemem, od razu następuje nawiązanie kontaktów ze wszystkimi korporacjami i organizacjami, które mają tam swoje przedstawicielstwo. Podpisujemy umowy i kontrakty, oferujemy otwarcie nowych, bezpiecznych szlaków handlowtych oraz nawiązujemy współpracę gospodarczą, polityczną oraz militarną – w zależności od tego z kim mamy do czynienia i jakie wartości promują nasi partnerzy w systemie. Utrzymujemy nasze wpływy na stałym poziomie, co powoduje stabilną sytuację we wszystkich aspektach funkcjonowania stacji orbitalnych i baz planetarnych w systemie.
Nigdy nie przejmujemy też wszystkich placówek – nie jesteśmy dyktaturą i nie dążymy do władzy absolutnej. Naszym celem jest zjednoczenie galatycznej społeczności w naszym rejonie zamieszkałej przestrzeni i zapewnienie jak najlepszych warunków do wzrostu gospodarczego i rozwoju technologicznego systemów pod naszą kontrolą. Zarówno Federacja jak i Imperium nie interesują się systemami, które są tak odległe od ich stolic, a niezależne systemy są zbyt biedne, żeby stanąć na nogi o własnych siłach. Dołóżmy do tego korupcję, ciągłą walkę frakcji o wpływy i mamy obraz nędzy i rozpaczy, jaki prezentuje sobą pogranicze.
Skrzydlata Husaria zmienia ten stan rzeczy. Dobrobyt, który panuje w systemach pod naszą jurysdykcją pokazuje, że taka filozofia zarządzania doskonale się sprawdza w tym zapomnianym rejonie zamieszkałej przestrzeni.
EJ: Jak się to ma do owych husarzy? Przecież husaria to militarna grupa wojowników z czasów starożytnej Ziemi.
MS: Nazwa symbolizuje powiązanie z naszymi przodkami, Polakami. Wszyscy piloci latający pod husarską banderą mają swoje korzenie właśnie na Ziemi. To, że starożytni husarze byli typem jednostki wojskowej wcale nie znaczy, że my też musimy być. Tutaj chodzi o symbol.
EJ: Jak wiemy ostatnio miał miejsce wyścig Hermaszewskiego. Wzbudził on wiele radości i pozytywnych emocji w gronie Husarii. Dokładnie w tym czasie w Dinkas trwała wojna i w przestrzeni ginęli ludzie. Jak pan skomentuje te dwa wydarzenia?
MS: Zawsze gdzieś trwa wojna. Dzisiejszy wchechświat jest już tak skonstruowany. Gdybyśmy mieli się zamartwiać tym, że gdzieś trwa wojna, nigdy nie mielibyśmy czasu na radość i świętowanie. Poza tym wyścig imienia Mirosława Hermaszewskiego był jednym z wydarzeń, które miały na celu uczcić drugą rocznicę powstania naszej frakcji. To było wyjątkowe wydarzenie i wyjątkowy czas.
Ubolewam nad pilotami, którzy oddali życie, walcząc w Dinkas, ale przejęcie kontroli nad systemem, którym rządzą skorumpowane organizacje nigdy nie jest łatwe ani przyjemne. To zło konieczne, które musi się wydarzyć, aby później zapanował pokój i dobrobyt.
EJ: Jak pan powiąże te dwie sytuacje z wprowadzeniem aktualnie w husarskich systemach stanu wyjątkowego?
MS: Nie ma żadnego związku. Stan wyjątkowy został wprowadzony ze względu na działania pewnej grupy terrorystów, którzy masowo niszczyli husarskie jednostki ochrony systemów. Jak wiadomo, członkowie Federacji Pilotów są o wiele lepiej wyszkoleni niż zwykli piloci, nawet ci z doświadczeniem bojowym. Na szczęście sytuacja została już opanowana i życie w naszych systemach wróciło do normy.
EJ: Na koniec jak by pan zachęcił nowych kolonistów by osiedlali się w systemach nad, którymi rozpostarła swoje skrzydła Husaria?
MS: Wystarczy spojrzeć na liczbę otwartych systemów, które do tej pory przejęliśmy. Zdecydowana większość jest w pełni otwarta dla ruchu statków i dostępne są wszystkie usługi dostępne na stacjach orbitalnych i bazach planetarnych. Oferujemy szeroki wachlarz kontraktów i misji dla pilotów chętnych do działania i zarobku – a to z kolei powoduje szybki wzrost gospodarczy i rozwój technologiczny, o czym już wspominałem. W naszych systemach panuje spokój i są one bezpieczne oraz wolne od piratów. To nowa jakość na pograniczu. Jakość, której nie potrafi zaoferować żadna inna frakcja.
EJ: Dziękuję za wywiad i życzę dalszych sukcesów!