Miliony ludzi są ewakuowane z systemów, które ucierpiały w wyniku niszczycielskich ataków flot Thargoidów.
Trwa ogromny wysiłek humanitarny, a megashipy ratunkowe są rozmieszczone w kluczowych miejscach w pobliżu każdego systemu okupowanego przez Thargoidów. Kapitan Justine Kemp ze statku ratunkowego Hutner, stacjonującego obecnie na Enayex, opisała swoje działania dla Vox Galactica:
Zgodnie z nowo ustanowionymi procedurami, wszystkie zakontraktowane transporty przewożące uchodźców z systemów stojących w obliczu inwazji Thargoidów są kierowane do naszych hangarów. Zespoły ratunkowe wykonują usługi triage i udzielają bezpośredniej pomocy tam, gdzie to możliwe. Skupiamy się jednak na szybkim przenoszeniu uchodźców do tymczasowych miejsc zamieszkania, z dala od stref wojny.
To najbardziej intensywna sytuacja, z jaką kiedykolwiek miałem do czynienia. Przyjmujemy ogromną liczbę ludzi, nie tylko z portów gwiezdnych, ale także z osad planetarnych. Praktycznie wszystko w niektórych z tych systemów płonie, a uchodźców wciąż przybywa.
Vox Galactica opublikował również wybór urywków dźwięków od różnych cywilów uciekających z systemów okupowanych przez Thargoidów:
To wszystko stało się tak szybko. Nasza rodzina jadła razem posiłek, gdy cały port zdawał się trząść. Mój syn zaprzyjaźnił się z handlarką, która wylądowała kilka dni temu, i przekonał ją, by zabrała nas na pokład swojego transportowca. Wstrząsy, gdy mijaliśmy statki Thargoidów, niemal spowodowały, że zwróciłem jedzenie, którym delektowaliśmy się kilka minut wcześniej.
Byłem w oknie obserwacyjnym portu gwiezdnego, gdy ich statki, te dziwne rzeczy w kształcie gwiazd, przeleciały tuż obok. Potem druga strona pierścienia habitatu po prostu zniknęła. Ogień i odłamki metalu… Wszystkie syreny zawyły, a tłumy ruszyły w stronę hangarów. Gorąco wypełniło korytarze, a dym zatkał nasze płuca. Nie widziałem nawet statku, na którym wylądowałem, tylko morze spanikowanych twarzy umazanych brudem.
Szukam mojego taty. Był ranny, gdy widziałem go po raz ostatni. Poparzenia od tej zielonej żrącej substancji, która przebiła się przez naszą kwaterę. Komandor nie miał miejsca na statku dla wszystkich. Przekonałam go, żeby najpierw zabrał mojego tatę. Ale teraz nie mogę go znaleźć. Medycy nie mają czasu ze mną rozmawiać. Mam nadzieję, że gdzieś tu jest. Musi gdzieś tu być.