Termin wesela Księżniczki Aisling Duval i Ambasadora Jordana Rochestera minął bezpowrotnie, a komentarza ze strony żadnego z nich ni widu, ni słychu.
Dziennikarz plotkarski Solomon Helios omówił całą sytuację:
„Nastroje opinii publicznej po informacji o anulowaniu imprezy wahały się od skrajnego oburzenia po radość i ulgę. Jasmina Halsey wyraziła swe ubolewanie z powodu „straconej szansy na długoterminowy pokój”, natomiast senator Zemina Torval nazwała to „miłosiernym dobiciem katastrofalnie złego pomysłu”. Zapewne też wiele osób podkochujących się mniej lub bardziej potajemnie w Księżniczce odłożyło swe laleczki voodoo przedstawiające Ambasadora ze szplikami wbitymi w ciało (co pewne – najczęściej w krocze) i odetchnęło z ulgą. Także przystojny i bogaty młodzieniec wydaje się być znów wolny… ale ma hardą matkę.”
„Nawet bez słów komentarza ze strony Pałacu Imperialnego, czy Białego Domu możemy sobie wyobrazić dźwięk kamieni uderzających w marmurową pozsadzkę Pałacu, czy miękki dywan Białego domu spadających z serc Cesarzowej Arissy i Prezydenta Hudsona. Ale cisza ze strony księżniczki, czy ambasadora krzyczy najgłościej! Co mogą teraz czuć? Czy ich związek został zakończony wbrew ich woli? Czy ten związek w ogóle istniał?”
„Oczywiście zaprosiłem Księżniczkę, by opowiedziała swoją wersję historii, ale wydaje się, że ta cała jej otwartość należy już do przeszłości. Rodzina Rochester także unika mediów jak bałwan ognia, a sprawca całego zamieszania – Jarl Toredo – rozpłynął się w powietrzu.”
„Czy to był trójkąt tragicznej miłości, czy gra w polityczne szachy? Pewnie się tego nie dowiemy. Możemy być jednak pewni, że już niedługo Jej Cesarska Niebieskowłosa Mość puści ostatnie porażki w niebyt i ponownie stanie w świetle jupiterów, tam gdzie jej miejsce!”