Znany i poczytny pisarz Olav Redcourt przerwał w połowie swą dwumiesieczną trasę po pięćdziesięciu systemach, promującą jego najnowszą powieść.
Złapany przez dziennikarzy przed startem liniowca, na którym spędził ostatnie cztery tygodnie Pan Redcourt powiedział:
„Mam już dość babrania się w tym historyczno – romantyczno – pierdololo bagnie. Zwłaszcza teraz, gdy każdy może sobie tak ustawić tę cholerną historię, by pasowała do jego widzimisię. Zamierzam napisać powieść, którą zawsze chciałem popełnić – sagę science fiction z akcją umieszczoną w przyszłości.”
Wobec tego incydentu wydawnictwo Bonespire wystosowało następujące oświadczenie:
„Ten incydent, niestety, stanowi naruszenie umowy między Wydawnictwem, a Panem Redcourtem. Napisał on jedynie czternaście powieści z cyklu Król Korsarz zamiast zamówionych przez nas dwudziestu pięciu. Żywimy nadzieję, że uda się przekonać Pana Redcourta do wznowienia trasy promocyjnej i do kontynuowania serii.”
Margaux Hist, agentka autora, odniosła się do sytuacji:
„Olav to prawdziwy twórca, dusza artysty. Jestem pewna, że fani zrozumieją jego pragnienie zyskania choć odrobiny twórczej wolności. Nie mogę za wiele powiedzieć na temat nowej książki, ale science fiction to niszowy gatunek z niewielkim zapleczem czytelniczym… i… mam nadzieję, że sprzeda się na tyle dobrze, by pokryć finansowe zobowiązania Olava”.