Tam znalazłem pilnowany przez Skimmery typowy punkt przekazania nielegalnego towaru, w tym przypadku bojowych środków trujących. Na skanerze natomiast pojawił się silny sygnał więc skierowałem się w jego kierunku. Po niecałych 2 kilometrach dotarłem do małej zautomatyzowanej placówki, zgłaszającej się jakoby przynależała do Skrzydlatej Husarii. Podjechałem bliżej i po dokładnym przeskanowaniu okazało się że jest to wytwórnia zakazanych środków bojowych.
Tam przekazałem zebrane dane dotyczące zarówno jednostki ASP, koordynaty przygotowanej kontrabandy oraz miejsca jej produkcji. Jak widać czarne owce trafiają się wszędzie.