Kategoria: Wiadomości lokalne

Stało się! Po tygodniach mozolnego budowania wpływów Skrzydlaci Husarze dopięli swego i przejęli rządy w systemie Kamitra jednocześniej obejmując władzę na stacji orbitalnej Hammel Terminal. Jak do tego doszło?

„Nigdy nie ukrywaliśmy, że jednym z naszych ekspansyjnych celów jest system z rzadkim towarem luksusowym. Kamitra, jako że znajduje się relatywnie blisko naszego systemu domowego była naturalnym kierunkiem ekspansji” – mówi Mathias Shallowgrave, Hetman The Winged Hussars.

Droga do przejęcia Kamitry była jednak długa. Nakreślony przez strategów plan i postępowanie członków frakcji powodowały, że jak taranem Skrzydlaci system po systemie zbliżali się do Kamitry.

Jak dowiedzieliśmy się z anonimowych źródeł, nie wszystkie działania odbywały się zgodnie z planem. Dość luźna polityka frakcji, drobne nieporozumienia i brak dyscypliny u części pilotów powodowały, że kolejne cele oddalały się w czasie doprowadzając dowództwo do frustracji.

„Sprzed wiśni…. było ciężko, czasami bardzo ciężko.” – Cmdr Drakkainen

Mimo to Husaria parła w stronę Kamitry jak walec zdobywając władzę i wpływy w kolejnych systemach aż… natrafiła na mur w postaci Kamitry. Dotrzeć tam to jedno, natomiast przejęcie władzy to co innego.

R E K L A M A

„Sprzed wiśni…. było ciężko, czasami bardzo ciężko. Tak między nami mówiąc, pamiętam, żę brana była pod uwagę pomoc jednej z dużych frakcji z tą Kamitrą. Szczegółów już nie pamiętam. No… ale teraz po zdobyciu Kamitry, mozna powiedzieć, że takie rzeczy okazały się zbędne” – mówi Drakkainen, Pierwszy Oficer The Winged Hussars.

„Zdawaliśmy sobie sprawę z zapędów TWH, jednak pierwsze próby przejęcia przez nich władzy odpieraliśmy bez problemu. Panienka Aisling Duval o wszystkim wiedziała, jednak nie było potrzeby jej interwencji… Z perspektywy czasu stwierdzam, że mogliśmy poważniej podejść do tej sytuacji” – stwierdza Joel Hopkins, gubernator Kamitra Empire Pact.

Tak, „Wiśnia”. Wspomniana przez Oficera Drakkainena operacja okazała się długoterminową mobilizacją. Ogłoszona tuż po północy 7 marca 3304r. mobilizacja pilotów spowodowała, że ogromne siły Skrzydlatych Husarzy zostały przerzucone do Kamitry.

Od tej pory, przez ponad trzy tygodnie trwały intensywne działania kurierskie, transportowe i wojenne windujące wpływy Skrzydlatych do imponujących rozmiarów.

„Z perspektywy czasu stwierdzam, że mogliśmy poważniej podejść do tej sytuacji” – Gubernator Joel Hopkins

„Tego się nie spodziewaliśmy. Pamiętam, jak zostałem obudzony porannym commem z informacją, że nasze wpływy drastycznie spadły. Przyznam, że nie przejąłem się tym wtedy, zleciłem rutynowe działania…” – wspomina gubernator KEP – „Po tygodniu stałych spadków poprosiliśmy o pomoc sojuszników i gdyby nie przedłużająca się wojna w HIP 115584, w którą zostaliśmy uwikłani – za co nota bene winię TWH i wystosowałem już oficjalną skargę do Federacji Pilotów – udałoby nam się odwrócić sytuację”.

28 marca 3304 całkowicie zmiażdżona frakcja rządząca do tej pory systemem Kamitra oddała władzę i stację Hammel Terminal w ręce The Winged Hussars. Spowodowało to, że także niezwykle cenny towar, jakim są rzadkie cygara również jest pod nadzorem Skrzydlatych. Poprosiliśmy o komentarz w biurze prasowym Imperium, niestety zostaliśmy odprawieni z kwitkiem.

„Prosiliśmy o wsparcie Imperium, ale z racji tego, że są uwikłani w walkę w Plejadach, posiłki od nich były zaskakująco skromne. Niemniej to nie jest nasze ostatnie słowo i gwarantuję, że przejęcie władzy przez TWH w Kamitrze jest incydentem krótkoterminowym” – zapowiada Hopkins.

„Cygara są podstawą ekonomii Kamitry i w żaden sposób nie zamierzamy ograniczać pilotom dostępu do nich” – Hetman Mathias Shallowgrave

Zapytaliśmy Fenyla de Lechię – ambasadora The Winged Hussars, czy odniesie się do słów Gubernatora lecz z powodu braku czasu wynikłego z audytu stacji Hammel Terminal nie udało nam się otrzymać żadnej odpowiedzi. Dyplomata zapowiedział jednak wystosowanie oficjalnego oświadczenia.

Udało się nam natomiast otrzymać komentarz od Hetmana Skrzydlatej Husarii:

„Siły Kamitra Empire Pact zostały rozgromione przez husarskie jednostki bojowe. Hammel Terminal wiele razy okrąży jeszcze swoją planetę zanim KEP będzie w stanie podjąć jakiekolwiek działania odwetowe. Do tego czasu system będzie już zabezpieczony, a siły policyjne gotowe na jakikolwiek atak.”

Odniósł się również do obaw podzielanych przez wielu pilotów związanych z ograniczeniem dostępu do cygar:

„Absolutnie nie będzie żadnych nowych ograniczeń! Cygara są podstawą ekonomii Kamitry i w żaden sposób nie zamierzamy ograniczać pilotom dostępu do nich. Wręcz przeciwnie – będziemy się starać nawiązać nowe znajomości biznesowe i usprawnić handel cygarami tak, aby jeszcze bardziej wzmocnić lokalną ekonomię.”

Czyżby przejęcie systemu w ręce niezależnej frakcji miało stanowić nową jakość dla Kamitry? To się okaże w najbliższym czasie

Otrzymaliśmy kopię listu od jednego z inżynierów, filaru technologii kosmicznej, usprawniającego nasze systemy by podróżowało się szybciej, lepiej, bezpieczniej… List jest oznaczony klauzulą tajności,ale wydaje się, że adresatami są najwyższe władze Imperium, Publikujemy go bez zmian i korekt redakcyjnych.

Panie **********, Panienko *********, Wielmożni Imperium!

Sytuacja w jednym z newralgicznych systemów kontrolowanych (jeszcze!) przez Was jest dramatyczna! ********, bo o ten system chodzi, jest jednym z ważniejszych dla mnie, o ile nie najważniejszym systemem!

Wysłane przez Was siły obronne to jakaś farsa! Nie rozumiem, jak Potężne Imperium może pozwolić sobie na taką stratę! To nie są Thargoidzi, z którymi z resztą też nie dajecie sobie rady. Krążownik klasy Majestic, który praktycznie nic nie robi przeciwko wrogim siłom? Co to za Majestic?! Czy Imperium zwykło poddawać się w sytuacji zagrożenia? Na to mi wygląda.

Chyba wiemy, że The Winged Hussars nie może przejąć władzy nad tym systemem. Nie znam ich motywacji, nie wiem, do czego są zdolni, ale rozumiecie, że nasza umowa zostanie zerwana wraz z momentem przejęcia przez nich władzy?

Liczę na szybką reakcję i wysłanie odpowiednich sił do obrony tego systemu. To nie może się tak skończyć! To nigdy nie powinno się zdażyć!

z poważaniem,
**** ****

Pozostawiamy powyższy list bez komentarza, choć mamy przypuszczenia kto go napisał i jakiego systemu to dotyczy.

Hammel Terminal to stały punkt wypraw wielu pilotów fot. CMDR Pajk

System Kamitra ([5.53125, -183.40625, 63.84375]) jest stałym punktem w podróżach turystycznych do miejsc na pograniczu. Dla wielu pilotów jest też celem samym w sobie – Kamitrańskie Cygara sprzedawane tylko na Hammel Terminal są jedynymi w swoim rodzaju luksusowymi używkami, bardzo pożądanymi w galaktyce.

Powstające z kamitrańskiego „tytoniu”, czyli genetycznie modyfikowanych glonów hodowanych na Kamitra A1 cygara mają podobno bardzo ostry smak, który łagodnieje w trakcie palenia. Ich wyjątkowość tkwi jednak w odczuciach towarzyszących przy i przez krótki okres po paleniu. Smakosze twierdzą, że doświadczają jakby oświecenia połączonego z objawieniem, czują Boskość i zrozumienie świata, wszystko wydaje się być proste. Krążą plotki, że to właśnie dzięki cygarom z Kamitry powstały projekty broni AX. Same cygara są niestety bardzo uzależniające (mimo prac biotechnologów z Kamitry, którzy od dłuższego czasu próbują pozbyć się czynnika uzależniającego pozostawiając jednocześnie nietypową unikalność cygar). Mówi się, że wystarczy wypalić jedno cygaro, by odczuwać syndrom odstawienia. Jeden z inżynierów, Hera Tani, uzależniła nawet swoją pomoc od dostarczenia jej cygar z Kamitry. Mimo to, używka utrzymuje swój legalny status, być może ze względu na ich unikalność.

Smakosze twierdzą, że doświadczają jakby oświecenia połączonego z objawieniem, czują Boskość i zrozumienie świata, wszystko wydaje się być proste.

Nic więc dziwnego, że mimo położenia systemu i gospodarki opartej przede wszystkim na turystyce (i w znacznie mniejszym stopniu na rolnictwie podwodnym) populacja systemu przekracza 1,3 mld ludzi.

Sam system nie wyróżnia się niczym szczególnym – układ podwójny gwazdy typu M oraz brązowego karła typu T oddalonych od siebie o ok 186tys sekund świetlnych. Gwiazdy są stare, mają niemal 13 mld lat, planety są natomiast typu satelitarnego i okrążają tylko poszczególne gwiazdy. Co ciekawe, w systemie znajdziemy tylko planety skaliste – nie ma żadnej planety gazowej.

W systemie znajduje się jedna stacja typu Orbis – Hammel Terminal, oraz cztery bazy planetarne – po dwie na każdy układ planetarny gwiazd. Główną frakcją rządzącą w systemie i zarządzającą m.in główną stacją jest Kamitra Empire Pact (KEP) deklarująca przynależność do Imperium.

W ostatnich tygodniach sytuacja zmieniła się jednak diametralnie. Mimo jawnych protestów, Kamitra Empire Pact straciła większość wpływów na rzecz niezależnej frakcji The Winged Hussars (TWH). W obecnej sytuacji wojna wydaje się być nieunikniona, zwłaszcza że frakcja niezależna wszelkimi siłami stara się utrzymać wysokie wpływy.

Na szczęście receptury i produkcja cygar nie są połączone politycznie, więc można spodziewać się, że dostawy i produkcja na Hammel Terminal będą trwały nadal.

Aktualnie KEP prowadzi przegraną wojnę z HIP 115584 Bridge Organisation w systemie HIP 115584. Wojna okazała się wyniszczająca i bardzo prawdopodobne jest, że KEP wycofa się całkowicie z tego systemu… Za pasem też czeka już wojna w systemie Kamitra z TWH. Osłabiona KEP wydaje się być na straconej pozycji także w rodzimym systemie, ale jej przedstawiciele już odgrażają się, że nawet jeśli TWH przejmie władzę, będą walczyć dalej.

Co się stanie z cygarami po zmianie władzy? Tego nikt na tę chwilę nie jest pewny. Obecne wpływy TWH wskazują na to, że wojna toczyć się będzie o przejęcie stacji Hammel Terminal oraz przejęcie całego systemu. Możliwa jest chwilowa przerwa w dostawie cygar. Na szczęście receptury i produkcja cygar nie są połączone politycznie, więc można spodziewać się, że dostawy i produkcja na Hammel Terminal będą trwały nadal. Nie wiadomo jednak, niestety, czy Hetman TWH – Mathias Shallowgrave – nie zdecyduje się wprowadzić restrykcji na cygara. Być może także władze Imperium zechcą zdelegalizować używkę, nad którą stracili panowanie.

Wiele osób twierdzi, że przejęcie Kamitry przez niezależną frakcję może przynieść całemu systemowi wiele dobrego. Osobiście jednak nie sądzę, by Imperium bez walki oddało tak smaczny kąsek.

Ciekawość – od zarania dziejów motywowała człowieka do rozwoju, poszerzania granic swoich możliwości i poznania. To właśnie ona powodowała pytania, pchała ludzi w nieznane.
Nasz gość wyruszył na eksplorację. Pokonał Sidewinderem drogę z tzw. „bańki” do supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A* w około 23 godziny

Ryczypiór: Cmdr Scarlet Yuri, witaj!

Scarlet Yuri: Witaj i dziękuję za zainteresowanie się moją osobą. Nie miałem tego w planach.

R: Mimo to przykułeś uwagę wielu osób i myślę, że będą chcieli przeczytać o tej wyprawie! Na początek powiedz, co skłoniło Cię do podjęcia się tego wyzwania? Czy była to czysta ciekawość, czy motywowało Cię coś innego?

SY: Raczej chciałem po prostu sprawdzić siebie i postawić sobie jakieś wyzwanie. Wróciłem z krótkiej wyprawy do VY Canis Majoris, dalej poleciałem w górę płaszczyzny i zawróciłem do mgławicy Mewa. Uznałem, że to trochę mało ambitne i przypomniałem sobie pewne ogłoszenie albo raczej wyzwanie ze strony Husarii – właśnie lot do SagA* Sidewinderem. Długo się nie zastanawiałem. Kupiłem statek, zebrałem materiały do syntezy i ruszyłem.

R: No właśnie, statek – 20 000 lat – tyle światłu zajęłaby podróż, którą Ty przebyłeś w niecałą dobę i mając na uwadze, że leciałeś Sidewinderem – to jest naprawdę niesamowite. Musiałeś mocno podrasować tego „malucha”. Czy tak jak większość eksploratorów masz „wszystko na D”?

SY: Właściwie mógłbym być tam jeszcze szybciej, ale zabrałem sporo niepotrzebnego sprzętu. Dwa Heat Sink Launchery oraz skanery. Bez tego „Maluszek”, tak ochrzciłem statek, miałby 34 Ly skoku, a tak było to nieco ponad 28 Ly. Oczywiście nie obyło się bez modyfikacji inżynierów: FSD, elektrownia, sensory i AFM. Cały sprzęt oprócz Power Plant, FSD, AFM i Fuel Scoop był D, te wymienione były A.
Z Heat Sinków w ogóle nie korzystałem, a skanów nie dostarczę bo nie planuję fizycznego powrotu. 

R: No tak, a na początku podróży planowałeś fizyczny powrót?

SY: Nie myślałem o tym, dlatego zabrałem skanery, ale już po kilku godzinach doszedłem do wniosku, że to gra nie warta świeczki. Za dużo czasu schodzi na skanowaniu gwiazd i nie ma w tym nic ciekawego.

R: Ciekawa opinia, z którą można się zgodzić lub nie, zależnie od tego, co chce się osiągnąć. Mówiłeś, że zabrałeś materiały do syntezy, ale pewnie samych materiałów nie starczyłoby do pokonania tak długiej drogi, a sam skok, mimo że imponujący, wydaje się być zbyt krótki jak na osiągnięty czas. Korzystałeś z dobrodziejstw gwiazd neutronowych?

SY: Tak, to niełatwa sztuka, ale z czasem ją opanowałem. Jak może wiesz, aby przeładować napęd należy przelecieć przez dżet gwiazdy neutronowej. Pierwsze wrażenia można porównać do kota w wirującej pralce. Myślałem, że całkowicie tracę kontrolę nad statkiem, ale opanowując rewelacje gastryczne i pewnie trzymając stery można częściowo zapanować na tym chaosem. Liczy się także odpowiednia prędkość podejścia i kąt. Za szybko lub za ostro i trzeba ponawiać próbę, gdyż jesteś za krótko w strumieniu cząstek. Materiały jakie zabrałem to głównie do tzw. Jumponium, ale tylko 2 razy je użyłem. No i do AFM bo wiedziałem, że gwiazda neutronowa bardzo negatywnie wpływa na stan FSD. Co 15 – 20 takich ładowań musiałem wracać do normalnej przestrzeni w celach naprawczych.

R: To prawda, wiele osób sparzyło się, w przenośnym i dosłownym znaczeniu tego słowa, wykonując ten trudny manewr. Osobiście niemal straciłem statek i życie w gwieździe neutronowej. Na szczęście skończyło się na kilku złamaniach i dwóch wybitych jedynkach. Aż dziw bierze, że Sidewinder przetrwał ten manewr i to wielokrotnie. Na pewno wymagało to wiele skupienia i uwagi. Miałeś czas na eksplorację? Podziwianie widoków?

SY: Z początku nie było czego podziwiać i nie zawracałem sobie tym głowy. Mijane planety mnie nie interesowały. Skok – tankowanie – powtórz… – tak wyglądała cała droga, ale bliżej centrum zaczęło się robić jaśniej i gromady gwiazd były miłą odmianą dla oczu. Chociaż i tych w pewnym momencie miałem dość. Z racji rosnącej jasności centrum galaktyki dostosowałem owiewkę tak, by lekko przyciemniała jego blask. Mogłem wtedy zaobserwować niczym niezmącone światło okolicznych gwiazd.

R: A może spotkało Cię coś dziwnego? USSy daleko poza bańką, Thargoidzi, albo dziwne konfiguracje gwiazd – zapadło Ci coś w pamięć?

SY: Było parę nietypowych układów gwiazd, ale niestety zdjęcia się nie zachowały. Uchwyciłem za to bardzo szybko rotującą gwiazdę neutronową, ale bałem się do niej zbliżać. Pływy mogły rozerwać statek, dlatego ograniczyłem się do krótkiego materiału filmowego:

Udało się także nagrać soczewkowanie grawitacyjne wokół gwiazdy neutronowej: 

R: Ciekawy materiał, rzeczywiście wygląda to dość niebezpiecznie. Wiele osób wyrusza na eksplorację, by odpocząć od zgiełku bańki, wyciszyć się, czy pobyć w samotności. Tobie towarzyszyli komandorowie. Umówiliście się na podróż? Lecieliście razem?

SY: Towarzyszyli to może źle powiedziane. Około 10 000 Ly od centrum zauważyłem na mapie, podczas zaznaczania kolejnego checkpointa, znacznik jednego z husarzy Cmdr Kadmilos’a i z nudów wysłałem do niego banalną wiadomość: „Gonię cię Wink”. I tak jakoś wyszło, że umówiliśmy się na spotkanie przy czarnej dziurze. Warto też dodać, że Kadmilos był w drodze od 2 miesięcy. Jako że później naszą rozmowę przenieśliśmy na kanał otwarty, to podsłuchał ją Cmdr Maciej1982, który po krótkiej namowie wyruszył w pościg swoją Anacondą. Na miejscu pierwszy był Kadmilos, po paru minutach ja, a na Macieja, który w tym momencie miał jeszcze 3000 Ly czekaliśmy około 20 minut. W tym czasie przewinęło się przez punkt turystyczny „The Centre” trzech innych pilotów. Na miejscu – holo-uścisk dłoni, kilka fotek, jakieś wygłupy w stylu lądowanie Sidewinderem na Anacondzie. Później Kadmilos poleciał w kierunku Colonii, Maciej udał się w kierunku Beagle Point, a ja zacząłem przygotowywać łącza podprzestrzenne do transferu świadomości. 

R: Taka podróż musi być bardzo męcząca, mimo to wspominałeś, że to jeszcze nie koniec. Sol – Beagle Point – Sol w 100h?

SY: Tak, powoli się do tego przygotowuję. Wprowadziłem drobną zmianę i w drodze powrotnej do Sol zajrzę do Kopernika i Colonii.

R: Na pewno będziemy obserwować z zapartym tchem, może uda Ci się spotkać z Maciej1982?

SY: Czas pokaże.

R: Podróż do Beagle Point – rozumiem, że również „Maluszkiem”?

SY: Nie przy pierwszym podejściu. Może później, żeby rzucić wyzwanie galaktyce. To jednak długa droga – ponad 140 000 Ly, a bez możliwości zebrania w trasie materiałów może ich zabraknąć. Najpierw polecę w pełni przygotowaną Anacondą, a później… kto wie? „Maluszkiem”, może nawet ostatnim dzieckiem Lakon Spaceways czyli Type 10? Przyszłość jest pełna niewiadomych, my jesteśmy tylko ich odkrywcami.

R: Czy chciałbyś coś od siebie przekazać naszym czytelnikom?

SY: Stagnacja was zniszczy, stawiajcie sobie ciekawe i oryginalne cele, nie wpadajcie w rutynę. Pozdrawiam Captaina Morgana, który towarzyszył mi przez większość czasu.

R: Dziękuję bardzo za rozmowę i poświęcony czas. Życzę powodzenia w kolejnych podróżach!